A beber y a tragar, que el mundo se va a acabar!

12/03/2013

Aplikując dozę ułańskiej fantazji do tytułowego zawołania, krzyczę 'Carpe Diem', wszak życie jest do przeżywania! Do tego przesadnie kruche, ulotne i przenikające z zatrważającą prędkością! Ameryka Łacińska od zawsze kusiła mnie swoim kolorytem, niezmierzone przestrzenią i kulturą, że o Andach nie wspomnę! Spędzę 8miesięcy w chilijskiej Patagonii, a żeby dziarsko przywitać się z bezkresem kontynentu moich książkowych „przyjaciół” - Cortazara, Borgesa i Marqueza - przemierzę 3800km ichniejszym PKS z Limy do Santiago przez Arequipę, Titikaka, La Paz, Tupizę, Saltę i Mendozę!   

Komu w drogę, temu plecak! Kierunek południe. Już w tyle gdyński port i ośnieżone dachy gdańskich kamienic. It’s time to make it real!! ¡¡Varsovia, Cracovia, Madrid y por fin ..América Latina aquí vamos!!

 
Ps. Fota zapożyczona choć zupełnie nie pamiętam skąd. Autora/autorkę proszę o kontakt coby prawom autorskim zadość uczynić.

No comments:

Post a Comment