Bywają i chwile, że przewracam się o pytania z cyklu ‘i co ja tutaj robię?’ czy ‘co ja tutaj będę robić przez kolejne 180 dni?’.
Bywają i imprezy, i inne akcje, mocno zakropione moją własną głupotą.
I
czasem, człek - wyżej wspomniany zresztą - zniszczy się przesadnie banalnym
przeziębieniem czy innym niedoborem/nadmiarem płynów (z akcentem na to drugie)
i ma z lekka dość tudzież znacznie zmniejszone moce przerobowe (wszak życie to
nie bajka(ł)).
Pięknie
bywa chwilami, jak głosił Grechuta, tymczasem muszę zwalczyć chorobę i
wątpliwości, i dogonić kurs hiszpańskiego, i inne akcje…
Może to ból
głowy, może odwieczny patagoński deszcz, może po prostu ochota na
Dostoja:
“Man is sometimes extraordinarily, passionately, in love with suffering...”
“Man is a mystery. It needs to be unravelled, and if you spend your whole life unravelling it, don't say that you've wasted time. I am studying that mystery because I want to be a human being.”
“Taking a new step, uttering a new
word, is what people fear most.”
Fyodor Dostoyevsky
No comments:
Post a Comment